Japońskie Ministerstwo Finansów przygotowało specjalny raport o stanie ekonomiki państwa. Wynika z niego, że od początku roku fiskalnego (od kwietnia) średnia stawka godzinowa w Japonii wzrosła o 17 jenów i wyniosła 730 jenów na godzinę. Jest to najwyższy wzrost od 2002 roku. W przeliczeniu na złotówki ta stawka prezentuje się imponująco, wynosi ok. 25zł na godzinę.
Z kolei najniższa godzinowa stawka została odnotowana na poziomie 642 jenów, co daje w przeliczeniu ok. 20zł.
Dla porównania w Polsce, obliczając na podstawie płacy minimalnej (1317zł brutto) najniższa obowiązująca stawka godzinowa wynosi 8 złotych 21 groszy brutto.
Źródło: www.newsonjapan.com
Maciej Lipiński
komentarzy 5-
-
-
-
-
Internauta Zyggi to wielkie odkrycie tego portalu. Jest Pan chyba najwiekszym ekspertem z nas wszystkich, tych formalnie wyroznionych jako eksperci i tych ktorzy nimi sa i udowadniaja to w komentarzach. W dodatku w taoistycznym stylu, wciaz pozostaje Pan w ukryciu, nie ujawnia sie z imienia i nazwiska :) …. Mysle ze wiele osob odwiedza ta strone ze wzgledu na Pana inspirujace komentarze. Ciesze sie osobiscie ze ktos taki jak Pan ( pod pseudonimem) ale jednak sie ujawnil :) Okazuje sie ze mamy jednak w Polsce ludzi ktorzy znaja sie na Azji.
Panie Radku, dziękuję za te słowa pochwały. Jakkolwiek czuję się wyróżniony, to jednak za eksperta się nie uważam, bo jak już pisałem wcześniej, dość często wspomagałem się wiadomościami z książek, prasy, telewizji i internetu. Jednak jeśli moje komentarze przyczyniły się do popularyzacji tej strony, to czuję się usatysfakcjonowany. Oczywiście ludzi, którzy znają się na Azji u nas nie brak, a Pan jest tego znakomitym przykładem! :-) Niemniej uważam, że wiedza o tym tak ważnym rejonie świata zawsze mogłaby być lepsza.
Panie Zyggi, imponuje mi Pańska wiedza. Czy Pan zawodowo trudni się działaniami w tym obszarze świata? Ale nawet jeśli tak, to Pańska wiedza jest doprawdy zdumiewająca. Mówię to po przeczytaniu wielu dziesiątków Pańskich komentarzy.
Pozdrawiam
Panie Wiesławie, dziękuję za uwagę, jaką Pan poświęcił moim komentarzom. :-) Przyznam, że czuję się troche zakłopotany Pańskimi pochwałami. Bo chyba jednak nie jestem żadnym ekspertem, skoro żeby napisać coś, co by miało „ręce i nogi”, często posiłkowałem się wiadomościami z książek, prasy i internetu.
Moje działania… Cóż, kontakty z tamtą częścią świata mają charakter tylko po części zawodowy (obecnie zresztą ograniczony). To jednak chyba w głównej mierze fascynacja tym regionem oraz żywe zainteresowanie sprawami gospodarczymi. Owszem, były kontakty w Polsko-Chińskiej Izbie Gospodarczej przy ul. Erazma Ciołka w W-wie pod koniec lat 90., jeszcze wcześniej w KOTRA. Z racji poszukiwania kontaktów handlowych oraz na gruncie towarzyskim rozmawiałem z przedstawicielami wielu azjatyckich nacji i wspominam je z przyjemnością, bo Azjaci mają w sobie „coś”, co mnie zawsze ujmowało. Ogromna większość z nich to ludzie, jak to się u nas mówi, dobrze ułożeni. I nie chodzi mi o kwestie zachowania przy stole lub na ulicy tylko o stosunek do drugiej osoby (bo co z tego, że ktoś nie mlaska i nie spluwa na ulicy, jeśli wobec drugich jest gburem?). I pomijam sytuacje, w których Azjaci mogliby mieć jakiś interes w manifestowaniu życzliwości (biznes, chęć „zaprzyjaźnienia się” z Europejczykiem itd.). Do dziś mam tam paru znajomych, czasem się kontaktujemy. A w wolnym czasie „pochłaniam” książki o tematyce azjatyckiej. To 100 x lepsze niż oglądanie „kabłowki”!!
Pozdrawiam.
A więc w Japonii najniższa stawka wynosi 88 % średniej. A u nas raptem 42 %, mimo że nasze państwo od niepamiętnych czasów bawi się w Janosika..