Singapur to jedno z najczystszych miejsc na świecie. Wystarczył nieporządek po jednym koncercie, aby politycy publicznie poruszyli temat czystości.
Dzień po wystąpieniu premiera Lee Hsien Loonga, w którym wzywał obywateli, aby starali się utrzymać miasto w czystości, były wicepremier Goh Chok Tong zaapelował na Facebooku o to samo.
W swoim wpisie Goh zauważył, że w Tokio nie ma koszy na śmieci w miejscach publicznych, jednocześnie nie pojawia się tam problem ze śmieciami. – Bez zagranicznych pracowników Singapur ma szansę stać się „miastem śmieci”. Czystość to znak rozpoznawczy, który pokazuje, kim naprawdę jesteśmy – dodał Goh.
W środę (28 stycznia) były wicepremier umieścił na Facebooku fotografię zdewastowanej polany, na której odbył się Laneway Music Festival. W imprezie wzięło udział trzynaście tysięcy osób, które po imprezie pozostawiły nieporządek i ogrom śmieci. Goh skomentował ich zachowanie, przywołując kibiców z Birmy, którzy nawet po przegranym z Singapurczykami meczu podczas AFF Suzuki Cup, zbierali śmieci ze stadionu zwycięzców.
– Potrzeba ciągłego wysiłku, aby utrzymać Singapur czystym. Musi być progres, abyśmy z oczyszczanego miasta stali się naprawdę czystym – napisał Goh.
Na podstawie: asiaone.com
Opracowanie: Katarzyna Maj
Pozostaw odpowiedź