
źródło: flickr.com
USA rozważa militarną interwencję w przypadku następnego zagrożenia rakietowego ze strony Korei Północnej. Informację tę potwierdził w piątek (17.03) Sekretarz stanu, Rex Tillerson.
– Nie chcemy doprowadzić do konfliktu. Niemniej, jeśli sytuacja będzie tego wymagała, nie będziemy zwlekać – mówił Tillerson na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa w regionie.
Tournée po Chinach, Korei i Japonii to pierwsza misja dyplomatyczna Sekretarza w rejonie północno-wschodniej Azji. Ma na celu pogłębienie współpracy państw dalekowschodnich wobec ofensywy Pjongjangu.
Nieoficjalne źródła donoszą, że Tillerson ma również złagodzić napięcie na linii Seul – Pekin, wynikające z działań, które Chiny podjęły po potwierdzeniu planów instalacji tarczy antyrakietowej na Półwyspie Koreańskim. W ostatnim tygodniu Chińczycy zamknęli na przykład połowę outletów koreańskiego konglomeratu Lotte z powodu „naruszenia zasad bezpieczeństwa”.
Sekretarz dodał, iż rząd Stanów Zjednoczonych zamierza nawiązać bliską współpracę z nowym prezydentem Korei Południowej. Przypomnijmy, iż przedterminowe wybory odbędą się 9 maja.
Te deklaracje to zwiastun nowego planu politycznego Donalda Trumpa wobec Dalekiego Wschodu. Prezydent USA uprzedzał, że era „strategicznej cierpliwości” – koncepcji realizowanej przez Baracka Obamę -dobiega końca.
Przed konferencją Sekretarz odwiedził Koreańską Strefę Zdemilitaryzowaną. Spotkał się również z premierem Korei, Hwang Kyo-ahnem. Politycy potwierdzili „żelazny” sojusz łączący oba kraje, który jest „gwarantem bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie”.
Na podstawie: koreatimes.co.kr, koreaherald.com
Opracowanie: Cezary Józefowski
Pozostaw odpowiedź