Kilka dni temu amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo zapowiedział w Islamabadzie reset i przeskalowanie stosunków amerykańsko – pakistańskich.
Wizyta Pompeo miała miejsce w jednym z najtrudniejszych okresów w sosunkach USA – Pakistan.
W tym roku Donald Trump napisał na Twiterze, że Islamabad wobec USA stosuje jedynie oszustwa i kłamstwa.
Wkrótce potem USA obniżyły pomoc dla Pakistanu w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa.
Wypowiedź Pompeo została dobrze przyjęta przez pakistańskich wyższych urzędników, ale Pompeo podkreśli też, że Islamabad powinien aktywniej zwalczać islamski ekstremizm, szczególnie w rejonie przygranicznym z Afganistanem.
USA mogą też pomóc Pakistanowi w Międzynarodowym Funduszu Walutowym w sprawie udzielenia mu kredytu, bardzo potrzebnego, gdyż rezerwy walutowe Pakistanu gwałtownie się kurczą.
Ale Pakistan ma swoje atuty. Chętne do udzielenia mu pomocy w formie inwestycje infrastrukturalne są Chiny.
Deklaracja Pompeo została przypuszczalnie wzięta pod uwagę w New Delhi. Praktycznie od uzyskania niepodległości przez Indie Pakistan był sojusznikiem USA, potrzebnym w strategii okrążania ZSRR. Po 11 września zaopatrzenie dla amerykańskich wojsk walczących w Afganistanie szło przez Pakistan. Sytuację na korzyść Indii zmieniło poparcie Pakistanu dla talibów i ukrywanie się w Pakistanie Osamy bin Ladena. Indie dzięki swojej stabilności i przewidywalności okazały się bardzo ważnym graczem w regionie. Kolejnym elementem rozgrywki staje się aktywność Chin, z którymi Pakistan połączony jest sojuszem.
Pakistanowi zależy na poparciu USA wobec Indii, a wypowiedź Pompeo wskazuje, ze Islamabad zyskał dodatkowe atuty.
Opracowanie: Włodzimierz Madziar
Na podstawie: asahi.com, japantimes.co.jp
Pozostaw odpowiedź