Centrum Ochrony Zdrowia w Hongkongu ogłosiło w niedzielę wieczorem, że Nigeryjczyk, którego wcześniej podejrzewano o zarażenie śmiercionośnym wirusem Ebola, nie jest chory.

wikimedia.commons.org
Byłby to pierwszy przypadek Eboli rozprzestrzeniającej się poprzez krew i płyny ustrojowe w Hongkongu, po wybuchu epidemii w Afryce Zachodniej.
32-latek, który cierpiał na biegunkę oraz wymioty przybył do Hongkongu w czwartek. Od razu trafił do szpitala z pensjonatu Chungking Mansions, gdzie przebywał.
Według podawanych statystyk, ponad 900 osób zginęło w wyniku wybuchu epidemii Eboli w Afryce Zachodniej. Światowa Organizacja Zdrowia określiła ją jako globalne zagrożenie, najgorsze od czterech dekad. Choroba jest śmiertelna od 50 do 90 proc. przypadków.
Według strony internetowej Narodowej Służby Zdrowia w Wielkiej Brytanii u osób zarażonych zazwyczaj rozwija się gorączka, ból głowy, bóle stawów i mięśni, ból gardła, a w ostatnim stadium wymioty i biegunka. Objawy zaczynają pojawiać się nagle, od 2 do 21 dni od zakażenia.
Na podstawie: chinadailyasia.com
Opracowanie: Anna Bryła
0
Pozostaw odpowiedź