– Stany Zjednoczone mają nadzieję, że chińsko-japoński spór o archipelag na Morzu Wschodniochińskim zakończy się dyplomatycznym sukcesem, gdyż eskalacja nie służy żadnej ze stron – stwierdził w sobotę (15.09) amerykański dyplomata.
Więzi pomiędzy drugą a trzecią największą gospodarką świata zostały nadwątlone przez spór o niezamieszkane wysepki, będące pod administracyjną kontrolą Japonii, do których roszczenia terytorialne zgłasza Państwo Środka. Wyspy określane w Japonii jako Senkaku w Chinach znane są jako Diaoyu.
–Mamy nadzieję, że liderzy po obu stronach będą w stanie wypracować, w oparciu o cnoty takie jak cierpliwość i wrażliwość, dyplomatyczne rozwiązanie w celu rozstrzygnięcia tej kwestii –powiedział Daniel Russel, asystent sekretarza stanu ds. Azji Wschodniej i Pacyfiku.
Zdaniem amerykanów strona chińska nie wyraża skłonności do debaty na temat wysp, utrzymując w mocy swoje twierdzenie, iż wyspy są częścią suwerennego terytorium ChRL.
Istniejący sojusz amerykańsko-japoński jest w dalszym ciągu postrzegany przez chińskich oficjeli jako potencjalne zagrożenie, szczególnie, że militarna obecność Stanów Zjednoczonych w regionie w dalszym ciągu jest stabilna, szczególnie na wyspie Okinawa, znajdującej się niedaleko spornego archipelagu.
Na podstawie: reuters.com
Opracowanie: Marcin Janowski
Pozostaw odpowiedź