Szesnastu studentów powróciło szczęśliwie do kraju we wtorek (14.04).
Studenci z muzułmańskiej mniejszości etnicznej Cham wylądowali na międzynarodowym lotnisku w Phnom Penh tuż przed trzecią po południu. Na miejscu oczekiwali na nich członkowie rodzin wraz z przedstawicielami władz.
– Po tym, jak usłyszałem wiadomości o walkach, zacząłem się martwić i namawiałem ich do powrotu do domu – opowiada 64-letni Feut Sann, którego dwaj synowie studiowali w Jemenie – Czuję wielką ulgę. Przez ostatnie parę dni nie mogłem spać i cały czas pytałem swoich sąsiadów o najnowsze wiadomości – dodaje.
Jednym ze studentów, którym udało się szczęśliwie ewakuować z Jemenu, jest 23-letni Sles Hakim. Jak opowiada, przebywał on wraz z szóstką innych khmerskich studentów w stolicy Jemenu Sanie, kiedy zdecydowali się oni na ucieczkę autobusem w kierunku granicy z Omanem.
– Kidy mieliśmy już wsiadać do autobusu, niedaleko nas spadły i eksplodowały trzy lub cztery bomby – opowiada Hakim – Naradziliśmy się dokąd powinniśmy się w tej sytuacji… i zdecydowaliśmy, że musimy zaryzykować, ponieważ taka szansa może się nie powtórzyć – kontynuuje swoją opowieść Sles Hakim.
Jeden z najbardziej prominentnych działaczy społeczności muzułmanów Cham, Othsman Hassa, zwrócił się do Organizacji Współpracy Islamskiej o pomoc w wydostaniu studentów z Jemenu do Omanu, gdzie czekał na nich transport do Kambodży. Po tygodniach ukrywania się przed bombardowaniami khmerskim studentom wreszcie udało się bezpiecznie powrócić do Królestwa.
Opracowanie: Katarzyna Papuga
Na podstawie: cambodiadaily.com
Pozostaw odpowiedź