K. Dygulska-Jamro: Nagie zdjęcia pierwszej damy KRL-D

Pjongjang zamarł z przerażenia i tłumionego śmiechu. Niedawno w stolicy Korei Północnej wykonano karę śmierci na członkach zespołu, w którym śpiewała przed ślubem Ri Sol-ju, żona północnokoreańskiego przywódcy, a Internet okrążyły zdjęcia pierwszej damy… nago.

Organizacje pozarządowe z Południa wysłały w stronę KRL-D balony z tysiącami ulotek, informujących o skandalu i puszczalskiej pani Ri. Wcześniej tym sposobem wielokrotnie próbowali przekazać informacje treści polityczno-społecznej, jednak tym razem nie mogli się powstrzymać – postanowili, że sprawa jest na tyle istotna, że warto zaryzykować i zobaczyć, jak na te informacje zareaguje najbardziej zainteresowany, czyli obecny jej małżonek, młody przywódca Kim Dzong Un.

Pani Ri pochodzi ze znanej rodziny w Pjongjangu, jest córką naukowca i lekarza, uosobieniem koreańskiego piękna i delikatności. Studiowała za granicą tak jak jej mąż, Kim Dzong Un, podróżowała do Seulu na igrzyska, śpiewała też w znanym zespole północnokoreańskim. Znana z zamiłowania do markowych ubrań i torebek zupełnie zmieniła obraz relacji między przywódcą i jego małżonką, a także obraz Koreanek z Północy. Tym bardziej nikt nie podejrzewał, że przed ślubem mogłaby handlować swymi nagimi aktami oraz zdjęciami, które przedstawiają ją w miłosnym uniesieniu z członkami zespołu muzycznego.

Serwisy plotkarskie w Seulu nie posiadają się z radości i utrzymują zgodnym chórem, że to pani Ri. Pierwsza dama i matka przyszłego przywódcy KRL-D. Tymczasem Ri zniknęła chwilowo z przestrzeni publicznej Pjongjangu.

Skandal podważa północnokoreańską teorię „czystej rasy” – podobną do niemieckiej teorii  rasy  panów – wedle której Koreańczycy z Północy są moralnie czyści i są rasą wyższą od Koreańczyków z Południa. Jest to teoria pojawiająca się w publicznych dokumentach KRL-D.