Były przywódca studentów z placu Tiananmen został wydany przez władze Hong Kongu w ręce chińskiej policji. Miało to miejsce rok temu i do dzisiaj Zhou jest przetrzymywany w areszcie, w oparciu o całkowicie wymyślone zarzuty.
Twórca studenckiego, prodemokratycznego ruchu podróżował pod fałszywym nazwiskiem z Makao do Hong Kongu, gdzie został złapany. Przekazano go bez jakiegokolwiek uzasadnienia policji w Shenzhen, które znajduje się w Chinach kontynentalnych. Adwokat Zhou dowiedział się, że jego klient przetrzymywany jest aktualnie w zachodniej części Chin i poddawany jest torturom.
Są one częścią procesu jaki toczy się przeciw niemu. Głównym zarzutem jest oszustwo dokonane na Hang Sang Bank, którego siedziba znajduje się w Hong Kongu. Jednak za politycznymi motywami tego procesu świadczy fakt, że Zhou nie stanie przed sądem w Hong Kongu, ale w Chinach kontynentalnych.
Zhou, który nie miał ważnego chińskiego paszportu, posługiwał się paszportem malajskim. Z Hong Kongu chciał przedostać się do Chin, aby odwiedzić swoich krewnych. Mimo iż był stałym rezydentem w USA, to brak jakiejkolwiek reakcji ze strony tego państwa. Biuro Bezpieczeństwa w Hong Kongu również milczy w tej kwestii. Cała sprawa prawdopodobnie zniknie w tej obojętności.
Jakub Skitek
Pozostaw odpowiedź