Dziesiątki tysięcy mieszkańców Filipin uciekają przed spodziewanym silnym uderzeniem tajfunu. Rząd przygotował się na możliwość drugiej katastrofy już w kilka dni po tym, jak pierwsza nawałnica zabiła ponad 420 osób w czterech państwach Azji Południowo-Wschodniej.
Prezydent kraju, Gloria Macapagal Arroyo ogłosiła ogólnokrajowy stan zagrożenia klęską żywiołową, wygospodarowała fundusze na ewentualną pomoc, oraz zleciła sześciu władzom lokalnym ewakuację mieszkańców.
W samym regionie Albay, z pomocą policji i wojska, ewakuowano prawie 50 000 osób. Naczelny meteorolog, Nathaniel Cruz, zapowiada, że tajfun Parma przyniesie mniej deszczu, ale silniejszy wiatr niż jego poprzednik, tajfun Ketsana, sugerując przy tym, że ryzyko powodzi jest mniejsze. Jednak przez straty, jakie spowodował tajfun Ketsana w północnej części kraju (włącznie ze stolicą kraju), każdy najmniejszy deszcz stwarza zagrożenie.
W piątkowych informacjach, zarządca Instytutu Meteorologicznego, Fresco Nilo, powiedział, że system wysokiego ciśnienia niedaleko Hongkongu spowodował, że prędkość tajfunu nieco się zmniejszyła. Może to doprowadzić do zmiany kierunku tajfunu, jednak wciąż prawdopodobne jest, że uderzy w wyspę Luzon w północnej części Filipin.
Anna Pych
Pozostaw odpowiedź