Oficjalne źródła oświadczyły, że Indie blisko współpracują z Izraelem prowadząc dochodzenie w sprawie poniedziałkowego zamachu w Delhi. W przeciwieństwie do występującego z otwartym oskarżeniem premiera Benjamina Netanjahu, Indie jak dotąd nie przypisały Iranowi winy za atak na izraelską dyplomatkę.
Napięcie na linii Izrael – Iran rośnie. Ambasador Iranu w Indiach zaprzeczył izraelskim oskarżeniom. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Iranu, Ramin Mehmanparast, powiedział: „Kategorycznie zaprzeczamy oskarżeniom rzucanym przez syjonistyczne władze. Są one częścią propagandy (…) Iran potępia wszelkie akty terroru”.
We wtorek w Bangkoku doszło do eksplozji bomby niesionej przez obywatela Iranu. Choć brak jeszcze oficjalnych ustaleń, pojawiły się już głosy, że ładunek, który przedwcześnie wybuchł ciężko raniąc terrorystę, miał posłużyć do zamachu podobnego jak ten w Delhi. Indyjski ambasador w Bangkoku, Anil Wadhwa, zastrzegł, że jest za wcześnie, by ustalić jasne powiązanie między tymi wydarzeniami.
Rodzi się pytanie, jak obecna sytuacja wpłynie na relacje między Indiami a Iranem. Zdaniem dziennikarzy Times of India istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że sam poniedziałkowy zamach poważnie zaszkodzi stosunkom między tymi państwami. Jeśli prowadzący dochodzenie nie znajdą niepodważalnych dowodów, Indie powstrzymają się przed otwartym wskazywaniem winnego. Jak donosi jednak gazeta, wśród Indusów pojawił się gniew, spowodowany uczynieniem Indii areną dla rozgrywki z Izraelem.
Zarazem, jak pisze Times of India, Delhi będzie teraz ostrożniejsze w kontaktach z Teheranem. Zaistniała sytuacja negatywnie wpłynie na kontakty handlowe między krajami. Zwiększa się wywierana na Indie presja, by zastosowały się do rekomendowanych przez USA i kraje UE sankcje na Iran. Jak dotąd Indie, mimo trudności, dążyły do utrzymania wysokiego importu ropy z Iranu. Są jednym z największych odbiorców surowca eksportowanego z tego kraju. Dokładają również starań, by zwiększyć ilość eksportowanych dóbr.
Cytowany przez Reuters przewodniczący Ogólnoindyjskiego Stowarzyszenia Eksporterów Ryżu, Vijay Setia, ocenił, że poniedziałkowy atak wpłynie negatywnie na handel z Iranem i skomplikuje starania wyjścia z impasu spowodowanego irańskimi długami za warte okolo 150 milionów dolarów dostawy ryżu. „Przedsiębiorcy, którzy już teraz tracą pieniądze przez zaległości płatnicze, będą bardzo ostrożni w kontynuowaniu handlu z Iranem” – powiedział Setia.
Indie mają obecnie dobre stosunki zarówno z Iranem, jak i z Izraelem – zauważa Reuters, oceniając, że zamach utrudnia już i tak niełatwe prowadzenie zrównoważonej dyplomacji. Izrael to drugi największy dostawca broni dla Indii. Teheran natomiast jest dla Delhi ważnym partnerem w polityce regionalnej. Co więcej, Iran pokrywa 12% indyjskiego zapotrzebowania na ropę.
Obecnie, korzystając z wizyty indyjskiego ministra obrony w Rijadzie, starania o większe zainteresowanie Indii swoimi złożami podwoiła Arabia Saudyjska, odwieczny wróg Iranu. Po spotkaniu A. K. Antony’ego z królem Abdullahem Rijad zaoferował Delhi zwiększenie eksportu ropy, by zrekompensować straty irańskiego surowca. Król Abdullah wyraził chęć wzmocnienia relacji z Indiami – powiedział rzecznik indyjskiego ministerstwa obrony.
Źródło: Times of India, Reuters
Opracowanie: Agnieszka Budyńska
Pozostaw odpowiedź