Premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva we wtorek oświadczył, że w razie potrzeby jego kraj będzie gotowy bronić własnych praw. Była to odpowiedź na rozkaz, jaki wydał swoim wojskom Premier Kambodży, Hun Sen. Polecił on strzelać do każdego intruza z Tajlandii, który przekroczy granicę z Kambodżą.
Tajski premier twierdzi, że podnoszenie problemów do rangi międzynarodowej jest w stylu Huna Sena. „Kiedy Hun Sen daje wywiad zagranicznym mediom zawsze wyolbrzymia problemy” – mówi Abhisit Vejjajiva.- „To jego sposób, by znaleźć się na pierwszych stronach gazet.”
Jednocześnie Premier Tajlandii podkreślił, że jego kraj był zawsze gotów do negocjacji, jednak z podkreśleniem swojego stanowiska. Pomimo napiętych stosunków granicznych tajski Premier wyraził przekonanie, że jego odpowiednik z Kambodży będzie uczestniczył w 15-tym szczycie krajów południowowschodniej Azji, Asean Summit, który ma się odbyć w dniach 23-25 października.
Rozkaz Huna Sena był wynikiem protestów mieszkańców tajskiej prowincji Si Sa Ket, znajdującej się przy granicy z Kambodżą. Tamtejsi Tajowie podnosili głosy przeciwko planom Kambodży na nową zabudowę niedaleko starożytnej świątyni Preah Vihear.
Napięcia między dwoma sąsiadami narosły po tym, jak w zeszłym roku UNESCO przystało na prośbę Kambodży, aby umieścić świątynię na liście światowego dziedzictwa. Wciąż nierozwiązana jednak pozostała kwestia suwerenności obszaru około 5 kilometrów kwadratowych, które niektórzy Tajlandczycy uważają za własność ich kraju.
Dorota Jarosińska
Pozostaw odpowiedź